Dear World: I'm coming!: "Winter" in Prague

poniedziałek, 6 stycznia 2014

"Winter" in Prague



Pragę "zaliczyłam" po raz drugi. Większość "atrakcji" widziałam w porze letniej ale o nich na samym końcu opowieści eurotripowej (mam w zanadrzu ładniejsze i bardziej kolorowe zdjęcia). Wiadomo, po raz pierwszy wszystko robi ogromne wrażenie... choć w przypadku Pragi przy drugim spotkaniu nadal zachwyca :). Z racji tego, że troszkę lubuję się w twórczości Alfonsa Muchy, Petr w ramach odchamiania zaciągnął mnie do galerii na wystawę secesyjną, idealnie! 


Jeżeli już tęsknicie za Świętami: w Pradze trwają w najlepsze. Jarmark, straganiki z pierdołkami, choinki, światełka, grzańce co krok... no tak - trzeba korzystać z napływu turystów (choć nie wiem w przypadku Pragi sezon turystyczny nie trwa przez cały rok). Spacer po mieście zaliczony, kino również (,,Nimfomanka" całkiem spoko, choć  nieco kontrowersyjny i pewnie przez wielu będzie określany jako porno). Bez czegoś "lokalnego" też nie mogło się obejść. Knedlíky i sos "svicky na smetaně", Tredelnik (drożdżowe ciacho z dziurą, nawijane na rurkę-rożen, obsypane cukrem i upieczone), a do tego czeskie, smakowite browarki Staropramen bądź też Pilsner. Żyć nie umierać! Dodatkowo humor poprawiał mi na każdym kroku język czeski... jest przeuroczy :D


Sylwestra spędziliśmy całkiem "na spokojnie". Z szampanem za pazuchą wyszliśmy z akademika jakieś pół godziny przed północą, z nadzieją, że odnajdziemy znajomych P. Dzielnica Strahow gdzie znajdowały się akademiki i "przepiękny stadion" położony jest (tak mi sieę przynajmniej wydaje) w najwyższej części Pragi dlatego też mieliśmy (najlepszy!) widok na całe miasto! Magia sylwestra: życzenia złożone z przypadkowymi ludźmi, wszechobecne szampany i lęk przez fajerwerkami, które czasem wybuchały w dość bliskim otoczeniu. Odszukaliśmy jakimś cudem grupę, do której mieliśmy dołączyć i... poszliśmy (uwaga, element zaskoczenia!) na PIWO do pubu akademickiego :) 


Zawsze myślałam, że pokazy sztucznych ogni organizowanych przez miasto są wmieszane w obraz miasta równiutko o północy. BŁĄD! Jakież było me zdziwienie gdy okazało się, że w Pradze oficjalny pokaz ma się odbyć 1wszego o 18. Ucieszyłam się niezmiernie, bo myślałam, że coś przeoczyłam ;) Na brzegu rzeki, na mostach, dosłownie wszędzie pojawiła się masa ludzi. Łokcie, kolana, biodra szły gdzieniegdzie w ruch. Sam pokaz trwał dość długo, zdążyłam narobić bezmyślnie 150 zdjęć (?) po czym po ostrej selekcji zostało mi może z 6, plus 2 słabe filmiki.


W czwartek poszliśmy na spotkanie Couchsurfingowe, na którym rzecz jasna była chmara ludzi (i podobno puma gdzieś na zewnątrz). W Pradze to chyba dość oczywiste ;) Długo tam nie zabawiliśmy, straciliśmy trochę czasu na powrót, a tu rano trzeba wstać! Powrót do Polski, znów 480km, spot sprawdzony w lato, polecam: ostatni przystanek linii B metra Cerny Most->  bus i przystanek Na Kovarne, a potem trochę marszu (na hitchwiki pełny opis).

Więcej zdjęć z Pragi na facebooku ;) O TUTAJ


ENG version :)

I "scored" Prague a second time. Most of the "attractions" I saw in the summer thats why i will write about them at the end of the my eurotrip story, I have a much nicer pictures ;) Well, you know the first time everything looks different, although the second still impresses. Because of fact that I'm little fascinated by the Alfons Mucha Petr dragged me to the gallery for the exhibition Art Nouveau, just perfect!


If you already missing Christmas: Prague underway at best. Fair with christmas stuff, christmas trees, lights, mulled wine at every step... Oh yes - they have to use the influx of tourists (although I'm wondering if Prague's tourist season lasts all year ;)). Walk around the city, cinema  ( ,,Nymphomaniac" pretty cool, though somewhat controversial and probably will be by many referred to porn). Without something "local" also couldn't do without. Knedliky and gravy "svicky on smatane ", Tredelnik ( yeast spread the hole, wound on a tube - spit, sprinkled with sugar and baked) and Czech tasty beers Staropramen and Pilsner. Additionally
Czech language improves my humor on every step, it's soo ravishing :D

 
I always thought that fireworks organized by the city are co-mingled in the image of the city neatly at midnight. Not in that case! Imagine how big surprise was when it turned out that the official ones in Prague are at 6 p.m on 1st of Jan.  I was delighted, because I thought I missed something ;) On the bank of the river, bridges, everywhere there was a mass of people. Elbows, knees, hips went here and there in traffic. The show itself lasted for quite a long time, I could make mindlessly 150 shots (?) Then the selection has been an acute me maybe six, plus two weak videos.


On Thursday we went to a
Couchsurfing meeting, which of course was a swarm of people (and apparently puma somewhere outside). In Prague, it's probably pretty obvious ;) Didn't stay there for so long, we lost some time while coming back and we have to get up in the morning! Back to Poland, 480km again, spot which I checked in the summer and fully recommend it: last stop line B metro Cerny Most- > bus and stop on Kovarne and then a little walk (on hitchwiki full description).

More pictures from Prague on facebook ;)  HERE

 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz