Dear World: I'm coming!: marca 2015

niedziela, 29 marca 2015

Witch in Norwich - beginning in England

Eng version below polish :)

Mija dziś dokładnie 39 dni od kiedy wprowadziłam się do Norwich. A czas leciiiiiii jak szalony! Kilka dni po przyjeździe znalazłam pracę - Polka na wygnaniu nie boi się niczego (prawie) więc wylądowałam w... chłodni :D Ale żeby nie było aż tak dramatycznie nie ma tam martwych zwierząt ani żadnych okropnych rzeczy, żeby przypadkiem nie poniosła Was wyobraźnia! Otóż... jestem mistrzem kanapek, które później wcinają pacjenci. Cały czas mam jednak cichutką nadzieję, że niebawem zostanę ,,przeniesiona" w jakieś cieplejsze miejsce - mimo tego, że w ciągu miesiąca przyzwyczaiłam się i odnoszę wrażenie, że permanentnie moja temperatura ciała z 36,6 spadła do conajmniej 35 stopni. 

Selfie w robocie, w najbardziej stylowym kapeluszu jaki kiedykolwiek miałam! I nie, nie mam żółtaczki. / Worker-selfie in the most stylish hat I  had so far! And no, I don't have jaundice.

Czy w Anglii łatwo o pracę?

Łatwo i nie łatwo - na to pytanie niestety odpowiedzi nie znajdziemy ot tak sobie, a szkoda. Niektóry mówią, że kiedyś było łatwiej ale... nie ukrywajmy zagęszczenie imigrantów jest znaczące i nadal wzrasta :) w niektórych miejscach jest to bardziej zauważalne w niektórych mniej. Norwich należy do miejsc gdzie niebyt często widuje się osoby o innym kolorze skóry, w tym miejscu przewagę mają zdecydowanie Angole. Wiele zależy tak naprawdę od kilku czynników: naszego doświadczenia, znajomości języka i umiejętności interpersonalnych ;) Im człowiek bardziej przebojowy tym lepiej, trzeba sobie jakoś radzić! 

Gdzie szukać i jak?

Opcji jest kilka. Drukujemy CV-ki i roznosimy gdzie nam pasuje. Rejestrujemy się w agencji pracy/agencjach pracy - czekamy na telefon, a w międzyczasie działamy na własną rękę. A najłatwiej cóż... załatwić cokolwiek po znajomości. Dlatego też jeżeli macie kogoś w Anglii - szybciej uda się coś wykombinować! 

Z agencjami jest kilka myków. Po pierwsze nigdy niewiadomo kiedy się odezwą/i czy w ogóle się odezwą po drugie... cóż, często panuje w nich chaos informacyjny. Czego jest przykładem moja agencja :D Wysyłają mi złe godziny pracy, przydzielono mi zły kod podatkowy (co de facto mogę zmienić ale... oni powinni się tym zająć), a ostatnio nie zapłacili mi za kilka godzin pracy. Nierówna walka! Spokojnie, depczę im po piętach ;) Lepiej jest się dowiedzieć wszystkiego zanim zacznie się z kimkolwiek współpracę np: czy nadgodziny są płatne, czy przerwy są płatne i ile przerwy nam przysługuje, jaka obowiązuje stawka gdy pracujemy w bank holiday'e (dni wolne ustalone przez angielski rząd), po jakim czasie przysługuje nam płatny urlop - o ile przysługuje.

Grunt to się nie poddawać, jeżeli ktoś chce pracować to znajdzie pracę, na milion procent!

 
Od czego właściwie zacząć? Ile potrzeba pieniędzy, żeby ot tak sobie tu zamieszkać?

Zależy od miasta, które sobie upatrzymy za cel :) Ja za swój pokój płacę 280 funtów miesięcznie ale większość ofert przewyższa 300 funtów - nawet w mieszkaniach studenckich. Londyn jest o wiele droższy, z resztą zobaczcie sobie na gumtree :D Więc najlepiej wcześniej się zorientować zamiast po fakcie martwić czy wystarczy nam na mieszkanie i ewentualny depozyt, jedzenie i szeroko pojęte życie powiedzmy (asekuracyjnie) na miesiąc bezrobocia.

Po przyjeździe potrzebujemy (najszybciej jak to możliwe) angielski numer, który można szybciutko wpisać do CV, ponad to musimy zdobyć National Insurance Number - czyli ubezpieczenie społeczne. Sprawa dość prosta, gdy mamy mieszkanie i zamiar pójścia do pracy dzwonimy pod numer z owej STRONY (znajdziecie tam wszelkie szczegóły).

Jeżeli mamy już mieszkanie, angielski numer, pracę... pozostaje nic więcej tylko tyrać ;) Chyba, że ktoś planuje tu żyć, a to już zupełnie inna bajka. A dlaczego? Polska, a Anglia to dwa różne światy. W szczegółach - innym razem, bo zaraz wyjdzie mi z tego postu litania.


ENG version :)

Today is exactly 39th day since I moved to Norwich. A time flies like crazy! A few days after arriving I found a job - a Pole "in exile" is not afraid of anything (almost)... so I ended up in the cold room :D I don't want to live much to your imagination so it's not that dramatically out there, there are no dead animals or any horrible things. Well... I am the master of making sandwiches which goes to patients tummies. But all the time I still have tiny hope that soon I will be ,,transferred" in even a bit warmer place - despite the fact that within a month I got used to work there and I have the feeling that permanently my body temperature dropped from 36.6 to at least 35 degrees.

Is it hard to find job in England?


It's easy and it is not easy at once - unfortunately it's almost impossible to answer that question which is a pity cause many people are afraid of coming here cause never have this job-guarantee. Some people claim that it was easier few years ago... but well, density of immigrants is significant and still is growing :) In some places it is more noticeable in some less - Norwich is one of the places where it's really hard to find other ethnic groups then British people. Itf it comes to getting job much depends really on several factors: our previous job experience, our english skills, general knowledge and interpersonal skills ;) Always try to be go-ahead.
Every man is the architekt of his own fortune.


Bezrobocie w UK :D / Unemployment in UK

Where to look for and how?

 There are several options. Print CVs and go with them wherever fits you. Also always worth to start in employment agency/employment agencies - after registering we are waiting on the phone meanwhile we operate in our own way. And the easiest way to find job... well, is finding it with help of somebody therefore, if you have someone in the UK - it will be quickly to figure something out!

There are unfortunately few things about agencies. Firstly you never know exactly when they will call you or they won't call you at all. Secondly... the information chaos exist. My agency is the best example of it :D They sent me msg with wrong hours, I get wrong tax code (which de facto I can change but... they should take care of it) and in last week they didn't pay me for a few hour. Unequal fight! Relax, I'm treading their heels;) It's better to find out everything before anyone starts workingfor agency, for example: do you have payable gaps, what are the rates for overtime or working on bank holidays
(days free set by the English government), how long we need to work to get payable holiday etc.


Remember, never give up, if someone wants to work - is going to find a job. For sure!


Azja nadal we łbie! / Asia still in head!

Where to start actually? How much do we need to actually live in England? Settle?


Of course all depends on the city :) For my room I pay monthly 280 pounds but most tender exceeds 300 pounds - even in the student's places. London is much more expensive with the rest you can easily check it on gumtree :D So... Let's say that it's best to have enough money for rent and deposit and for the food (just to be sure) for month of unemployment (yes, we need to collect some money before coming here, it's not cheap country for holidays and visits).


After arrival we need (as soon as possible) get English mobile number which need hastily write in your CV and what is more you need to get a National Insurance Number -  social security, insurance. It's versy simple, when we finally found room/flat and going to go to work we need to call to job center and make an appointment. More details HERE.


 
If we have an apartment, the English number, job... is nothing more to do, just plod ;) If someone is planning to live here it's a completely different story. Poland, and England are two different worlds. In detail - another time, because if I will continue right now it gonna change into litany.


niedziela, 8 marca 2015

Tajszczyzna / Thai

English version below polish! :)

Układam swe nowe życie "na wygnaniu". Najpierw szukanie mieszkania, potem szukanie pracy, teraz praca, urodziny spędzone w łóżku i brak weny - na cokolwiek. Nikt nie mówił, że będzie łatwo :D Odnośnie postu, ostrzegam: to są moje obserwacje i przemyślenia, niektóre tematy mogą budzić negatywne emocje i mieszane uczucia. 



Ciąg dalszy o Tajlandii. Co rzuca się w oczy i początkowo otwiera je jeszcze szerzej ze zdumienia? Tym razem rzecz o zwyczajach i tajszczyźnie - nie tylko tej w kuchni. 

Massaaaaage? Tajki strasznie śmiesznie przeciągają to słowo gdy zapraszają przechodniów (muszą mieć gardła ze stali) po jakimś czasie niestety zaczyna to irytować - tym bardziej, że krzykaczki naganiaczki są wszędzie. A miejsc z masażem jest całe mnóstwo! Zależy od miasta ale w tych (pełnych turystów) przed salonami zazwyczaj wystrojone w skąpe łaszki panie, czasem też panowie ,,undercover" ;) do tego bardzo słodki uśmieszek, mega mocny makijaż i miauczenie: thai massaaaaage? Na szybach często widziałam naklejki ,, no sex" co jest nieco zastanawiające patrząc na ich wygląd i zachowanie :) - co nie oznacza, że każde miejsce z masażem jest jaskinią rozpusty! Bez uogólnień.



Wiele jest miejsc gdzie sadzają nas albo kładą na kozetkach/poduchach przy samiutkiej ulicy. Masaż open air? Czemu nie - idealne miejsce do obserwacji :) Bądźcie gotowi na ekstremalne wrażenia jak wyginanie rąk, wbijanie łokci, strzelanie palcami u stóp i wykręcania kończyn i szyji we wszystkie strony świata... Dorobiłam się siniaków nie raz czy dwa ale za każdym razem następowała ta cudowna błogość, pełne rozluźnienie i jakoś tak człowiekowi było lżej. Kiedyś z resztą napisałam na facebooku, że jeżeli ktoś mnie wymasuje jak Tajowie/Tajki biorę za męża z marszu ;) Koszt? 120bht (12zł) za pół godziny :)
 
Thai woman, a obok nich często w gratisie european man. Panowie w wieku 45-70 często przyjeżdżają tutaj w różnych celach. Albo się zabawić albo znaleźć miłość swojego życia albo nieco porozpieszczać. Tajki uwielbiają europejczyków, albo ich portfele. A szkoda.


Tajki są piękne, trzeba to przyznać. Drobniutkie, malutkie i nie wiedzieć czemu wszystkie chcą mieć białą skórę, trupią wręcz. Nawet idąc do sklepu z zamiarem kupna... powiedzmy kremu do twarzy tam znajdziemy krem wybielający (nawet krem do opalania z filtrem ma właściwości wybielające!). Jeżdżąc na skuterkach ubrane są dosłownie od stóp do głów, skarpetki, rękawiczki, widać im tylko oczy. Swoją drogą... jak one się nie ugotują w takim uniformie?!?


 
Thai food. Owoce morza (im bliżej wybrzeża tym świeższe i lepsze), warzywa, dziwne owoce, mięso niewiadomego pochodzenia, makaron ryżowy albo ryż. Często jedzenie przygotowywane praktycznie na naszych oczach, jest podawane piekielnie gorące i wcale nie takie ostre jakby się mogło wydawać (zazwyczaj wszystko musiałam ,,zaostrzać" na talerzu). Polecam curry, pad thai i mango sticky rice - niebo w gębie!


Szkoda tylko, że przez ten upał i duchotę trochę odechciewało się jeść. Taki los ale wierzcie: walczyłam z tym jak tylko mogłam :D Pamiętajcie - im więcej osób w lokalu tym lepiej - znaczy, że jedzenie jest świeże i smaczne :) Przez 3 miesiące ani razu się nie strułam - a chemii na zatrucia zabrałam całe mnóstwo.

Co jeszcze?

Tajowie kochają króla i widać na każdym kroku. Wszędzie powywieszane są flagi, zdjęcia, ołtarze. Jest też wiele świąt poświęconych właśnie głowie państwa. Jeżeli będziecie w Tajlandii i nagle okaże się, że co drugi Taj ma żółtą koszulkę - to właśnie jeden z tych dni - żółty jest kolorem monarchy :) A gdy pójdziecie do kina do czasu trwania reklam doliczcie kilka minut na filmik z hymnem poświęcony właśnie rodzinie królewskiej - należy wstać ze wszystkimi i zachować powagę.


Tajowie są bardzo religijni. Głównie są wyznawcami buddyzmy oraz islamu. Często w domach/przy domach mają ołtarzyki gdzie składają w ofierze różne rzeczy od ciastek przez kwiat na browarkach kończąc. Te przydomowe są domkami dla duchów, bo bez schronienia mogą nawiedzać ludzi. W ramach ciekawostki: czy wiecie, że za bardziej złośliwe i wredne duchy uważa się te płci żeńskiej? Hm... ciekawe dlaczego :D


Wchodząc zaś do świątyni (domu ale też czasem i sklepu bądź salonu fryzjerskiego) należy zdjąć buty. Jeżeli widzimy jakieś przed wejściem - wiadomo co należy zrobić. W szortach, topem czy z wielkim dekoltem również nie radzę się pokazywać - czasem można wypożyczyć przed wejściem chustę albo szatę, ale wygodniej mieć na sobie szerokie przewiewne spodnie i chustę do zarzucenia na ramiona - polecam.


Igraszki i swawole. W Tajlandii mimo dużej roli religii w życiu wielu może zaskoczyć to co tutaj zastaną. Po pierwsze tłumy lady boyów - trzeba przyznać za niektórymi niejeden (nieświadomie) się oglądał czy stawiał drinka. Kolejnym dziwnym zjawiskiem jest istnienie Ping Pong Show -  wystarczyło, że ktoś mi opowiedział cóż to za show, fuj. W skrócie Pani Tajka używając swoich mięśni pochwy strzela piłeczką ping pongową, wciąga i ,,wypluwa" różne przedmioty. Po trzecie - prostytucja w różnej formie, o czym wspomniałam już wcześniej. No i drinki w wiadrach.



Mogłabym właściwie wymieniać i wymieniać, bo takiego kraju wcześniej nie ,,zaliczyłam" więc wszystko było dla mnie nowe i niespotykane i szczęka opadała mi nadzwyczaj często. Powyższe rzeczy wzbudziły we mnie chyba najwięcej emocji - stąd ten post. Podsumowanie tajskiego (pierwszego) epizodu kolejnym razem.
 


ENG version :) 


Month ago started new life "in exile". Firstly was looking for a room, then looking for a job, now work, birthday spent in bed and lack of inspiration - for anything. Nobody said it gonna be easy :D Regarding to post: these are my observations and thoughts, some subjects may arouse negative emotions and arouse mixed feelings.


Continuation of Thailand. What is striking and made that your mouth will be wide open and jaw lying on the ground? This time the thing about the habits and thai stuff - not just the cuisine.


Massaaaaage? Thai woman terribly funny drag this word when they invite passers-by (they must have throats made of steel!) after some time, unfortunately it's irritating - those ladies are everywhere. Depends on the city but in these (full of tourists) before lounges usually are standing ladies dressed in skimpy clothes or "gentlemen-undercover" :D add to this very sweet smile, heavy makeup and meow: thai massaaaaage? I saw many times  sticker "no sex" on windows which is a bit puzzling looking at their appearance and behavior :) - which does'nt mean that every single place is a cave of
debauchery! Without generalizations.


There are many places where cushions/chairs are almost on the street. Massage open air? Why not - it's perfect spot for watching :) Be prepared for extreme sensations as bowing hands, elbows, shooting toes and removing limbs and neck in all directions... had bruises not once or twice but each time after I was feeling so light, relaxed and sleepy. Once I wrote on Facebook that if someone will be massager as good as there - I'm gonna marry this person ;) Cost? 120bht (
around 4$) for half an hour :)
 

Thai woman and next to them often european man. Men aged 45-70 often come here for different purposes. Have some fun, find the love of your life or somewhat spoil some younger girls a bit. Thai woman like European guys... or sometimes their wallets. What a pity.


Thai are beautiful I need to admit. Really tiny and I don't know why but all want to have white skin, almost cadaverous. Even if you will go to the store to buy face cream it's almost immposible - there is cream but whitening one (even sunscreen has bleaching properties!). While driving on scooters they are literally dressed from head to toe, socks, gloves - you can see only the eyes. By the way... how it's possible that they never boil in this uniform?!?
 


Thai food. Seafood (the closer to the coast the fresher and better you can find), vegetables, strange fruit, meat of unknown origin, rice noodles or rice. Food is prepared "in the limelight"
and served hot as hell and it's never that spicy as people think (usually I added extra spices to make it more flavoury). I would recommend all kind of curry, pad thai and mango sticky rice - heaven in mouth!
 

It is a pity that cause of heat I had problems with eating - wasn't hungry at all! Such a fate but believe me or not: I struggled with that as I could :D Remember - the more people the better place is - means that the food is fresh and tasty :) For three months never was sick cause of food, what for I took so many medicines then? :P

What else? 

Thais love the King and you can see his face everywhere. Flags everywhere, pictures, altars. There are many festivals dedicated to just the head of state. If you are in Thailand and suddenly find out that many of Thai people has a yellow T-shirt - it is just one of those days - yellow is the color of the monarch :) And when you go to the cinema to the duration of ads add few minutes for the video  anthem which is devoted to the royal family - please stand up with everyone and keep a straight face.


Thai people are very religious. Mainly they are
buddhists and followers of Islam. Often in houses/homes they have where they put some different things starting from cookies by flower on beers ending. These places are houses for ghosts, because without shelter they can haunt people. What is interesting: do you know that most vicious and nasty spirits are female ones? Hmmm... interesting why :D


While etering into the temple (home sometimes also shop or for example hair salon) take off your shoes, please. If you see any of them before entering, even if there is no sign - you perfectly know what to do.
I don't advise to show off in shorts, top and with great neckline also  sometimes you can borrow in front of temple the shawl or robe but more comfortable is just to wear pants and wide airy shawl to put on shoulders - fully recommend, important to show respect to habits, religion and traditions.


Frolic and frolics. In Thailand where religion plays huge role you can be really surprised what you gonna find there. Firstly - Lady Boys, it was always
mysterious. Sometimes they looked much  better than woman, it was hard to recognize. Another strange phenomenon is the existence of Ping Pong Shows - it was enough for me to hear the story of it, yuck. Shortly woman using vaginal muscles play using ping pong ball, draws in and spits various items. Thirdly - prostitution in various forms, mentioned earlier. Oh, and drinks in buckets. 

Toilet ;)

I could actually replace and replace, because I've never been in country like this so everything was new and unique and dropped my jaw very often. Summary of Thai (first) episode will be next.