Dear World: I'm coming!: My friend made of glass

piątek, 7 lutego 2014

My friend made of glass

Powtórka z facebooka (choć też nie do końca):

Poznajcie się. To jest słoik. Wiecie, taki po ogórkach, iście polski. Świnka skarbonka jest przereklamowana. Wiecie, ze słoikiem można zawszę troszkę pokombinować. W tym przypadku nakrętka ze złotej stała się brokatowa, żeby było choć trochę dziewczęco :D Bilans na dzień dzisiejszy: 688,13 zł co do grosza. Kawiarnia miała dzwonić, a nie dzwoni (oby nie zmienili zdania!!!), w gratisie wszystko mnie boli po 4h sprzątania w czyimś mieszkaniu (swoją drogą dość dziwne uczucie). Ale mówią przecież, że żadna praca nie hańbi. Także byle jakoś zapełnić to cudo poniżej (oczywiście, niech fantazja Was zbytnio nie ponosi), a teraz wybaczcie: leżing.

  

ENG version :)

Meet up. This is a jar. You know empty one after pickles, soo polish. Piggy bank is overrated, definately.
Look, with the jar you can do soooo many things! In this case I added some brocade on top to make mine little bit more girly, sweet, huh? :D Balance for today: 688,13 zł so around 165,25 euro. Cafe supposed to call me, but still didn't (hopefully they didn't change their minds!). Everything hurts me after 4 hours of cleaning sb's flat (btw it's such a strange feeling). But somebody once said that there are no dishonors jobs! Also I need to fill up somehow this marvelous jar above (of course, don't imagine too much) and now excuse me: I'm gonna die. 




 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz